O zaporze i elektrowni wodnej w Solinie słyszał niemal każdy, o tej w Myczkowcach już niekoniecznie, tymczasem obie tworzą Zespół Elektrowni Wodnych Solina - Myczkowce. Zapora wodna w Myczkowcach to starsza z sióstr, została zbudowana w latach 1955-1960, choć projekt jej budowy powstał już w 1921 r., autorem był prof. Karol Pomianowski, który zainicjował też budowę zapory na Dunajcu w Rożnowie. Prace na Sanie ruszyły niedługo po opracowaniu koncepcji, jednak wobec kryzysu gospodarczego i braku funduszy przerwano je w 1925 r.
Po wojnie prace ruszyły w oparciu o nowy projekt, będąc niejako poligonem doświadczalnym przed budową znacznie większego kompleksu w Solinie. Wykorzystano naturalne ukształtowanie terenu, a konkretnie fakt, że rzeka San zatacza w tym miejscu potężny łuk wokół góry Grodzisko i w pewnym momencie zbliża się po obu stronach góry na odległość około 300 m. Wykorzystano przy tym fakt, że San w Myczkowcach toczy swoje wody 7 m wyżej niż po drugiej stronie - w Zwierzyniu. Dlatego też przebito tunel o średnicy 4 m i długości 700 m pod ramieniem Grodziska i wpuszczono wodę, która naturalnym spadkiem płynie na dwie turbiny typu Kaplana o mocy 8,3 MW. Przesyłanie istotnej części wody “na skróty”, 700-metrową sztolnią, powoduje, że San na zwierzyńskim zakolu ma wyjątkowo spokojny charakter, odcinek ten jest zresztą zwany “martwym Sanem”.
Sama zapora to konstrukcja ziemna o długości 386 m, szerokość korony to 9 m, maksymalna szerokość w podstawie 108 m, wysokość 17,5 m. Betonowa jest jedynie zamknięta w środku część przelewowa oraz ujęcia wody do wspomnianej już sztolni elektrowni. Na poduszce betonowej opiera się także ilaste jądro całej konstrukcji.
Zapora jest dużą atrakcją turystyczną, jakkolwiek nie jest tak tłumnie odwiedzana jak ta w Solinie. Dojść do niej można zielonym szlakiem z Leska w kierunku Myczkowa, oglądając po drodze zwierzyńską część infrastruktury elektrowni wodnej.