Łopienka to nieistniejąca już dziś wioska, położona na zboczach Korbani, Jam i Łopiennika. Przed wojną liczyła ok. 400 mieszkańców, od Akcji Wisła pozostaje niezasiedlona. Pozostała jedynie cerkiew, ciesząca się wśród miłośników Bieszczadów specjalnym statusem.
Nie jest znana data jej budowy - część autorytetów utrzymuje, że wzniesiono ją w połowie XVIII w. Według miejscowej tradycji w XVIII w. wzniesiono jedynie murowaną kapliczkę, aby umieścić w niej ikonę Matki Boskiej, a dopiero potem - w XIX w. - dobudowano do niej cerkiew. Wg legendy obraz znalazła na starej lipie głuchoniema dziewczynka i na widok Matki Boskiej krzyknęła „Mamo”, dlatego też obraz uznano za cudowny. Wtedy też rozpoczął się rosnący kult maryjny w Łopience. Przez ponad 200 lat przybywały do obrazu wielotysięczne tłumy pątników i pielgrzymów obu obrządków chrześcijańskich (łacińskiego i unickiego) z odległych stron Polski, Węgier i Rusi, a w okresie zaborów z całej niemal Galicji i północnej Zalitawii. Słynne odpusty odbywały się trzy razy do roku: 16 maja, 13 sierpnia i 21 września.
Po wysiedleniach i przewiezieniu cudownej ikony Matki Boskiej Łopieńskiej do Polańczyka, cerkiew nie była użytkowana zgodnie z przeznaczeniem (służyła np. jako owczarnia), jednak przetrwała i staraniem miłośników regionu została przywrócona do życia. Zbudowana z nieobrobionego kamienia świątynia znów jest celem pielgrzymek - pierwszy odpust po II wojnie światowej odbył się w 2000 r. Dzięki staraniom społeczników, na czele których stoi Zbigniew Kaszuba, świątynia jest systematycznie odnawiana - posiada już nowy, blaszany dach, okna z witrażami, drewniany strop i jest otynkowana na biało. Oryginał ikony został zastąpiony przez jej wierną kopię, wewnątrz stoi także figura "Chrystusa bieszczadzkiego". Tuż obok cerkwi znajduje się odbudowana kaplica grobowa z XIX w. oraz zrekonstruowana dzwonnica. Cerkiew jest otwarta przez cały rok i można do niej wchodzić o każdej porze dnia.